Festiwal JxJ narodził się z połączenia dwóch festiwali: organizowanego przez ostatnie 29 lat Waszyngtońskiego Festiwalu Filmów Żydowskich (Washington Jewish Film Festiwal - WJFF) z Waszyngtońskim Żydowskim Festiwalem Muzycznym (Washington Jewish Music Festival). Stąd też znak mnożenia ("x") w nazwie nowego festiwalu. W tym roku JxJ został zorganizowany po raz pierwszy.

 

Sobotni pokaz obrazu w reżyserii Jacka Borcucha był zarazem jego premierą na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Film Borcucha zrealizowany został w Toskanii we Włoszech. Podejmuje uniwersalne tematy odpowiedzialności moralnej artysty; zrodzonej ze strachu ksenofobii oraz atrofii instytucji demokratycznych spowodowanej przez biurokrację i psychozę nienawiści. Główną postacią filmu jest Maria Linde, polska poetka pochodzenia żydowskiego, laureatka Nagrody Nobla, od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce mieszkająca w Toskanii. W postać bezkompromisowej Marii Lindy wcieliła się Krystyna Janda.

Wcześniej "Słodki koniec dnia", pokazywany w USA pod włoskim tytułem "Dolce Fine Giornata" został wyróżniony podczas festiwalu kina niezależnego Sundance Film Festival w stanie Utah. Krystyna Janda podczas festiwalu Sundance za swoją kreację otrzymała specjalną nagrodę jury za najlepszą rolę kobiecą w filmie zagranicznym. Film polskiego reżysera był też nominowany do wielkiej nagrody jury Sundance w kategorii "najlepszy dramatyczny film zagraniczny".

 

"Słodki koniec dnia" nie jest jedynym polskim elementem pierwszej edycji Festiwalu JxJ. W sobotę czasu miejscowego został pokazany francuski film "Lune de Miel... a Zgierz" (pol. "Miesiąc miodowy… w Zgierzu"). To groteskowy, pełny sarkazmu i wisielczego humoru opis podroży młodego małżeństwa francuskich Żydów do Polski. Adam jedzie, by uczcić pamięć swojego dziadka, który przed Holokaustem należał do prężnej gminy żydowskiej w Zgierzu. Żydzi do wojny stanowili ponad 16 proc. ludności Zgierza.Anna towarzyszy mężowi w podróży do Polski w nadziei na poznanie prawdy o swojej rodzinie.

 

 
Film w reżyserii Elise Otzenberger, zrealizowany głównie w Polsce, ma bardzo mało wspólnego z popularnymi wyobrażeniami o miesiącu miodowym i przedstawia niezbyt pochlebny obraz stosunku współczesnych Polaków do Żydów.

 

W ramach trzytygodniowego festiwalu JxJ do 26 maja w kinach studyjnych Waszyngtońskiej aglomeracji zostanie pokazanych ponad 50 filmów fabularnych i dokumentalnych z 30 państw świata. Wśród filmów dokumentalnych w programie festiwalowym znajdują się m.in. film biograficzny o karierze politycznej izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, dokument przedstawiający problemy Żydów z Etiopii, którzy osiedlili się w Izraelu oraz film dokumentalny "Accountant from Auschwitz" (pol. "Księgowy z Auschwitz") zrealizowany w koprodukcji amerykańsko-kanadyjsko-niemiecko-izraelsko-polskiej. Film ten jest analizą rozpoczętego w 2014 roku procesu 94-letniego wówczas Oskara Groeninga znanego jako "księgowy z Auschwitz".

Groening został oskarżony o współudział w wymordowaniu 300 tys. Żydów. W roku 2015 został uznany za winnego współudziału w zbrodni ludobójstwa i skazany z uwagi na wiek przez niemiecki sąd na cztery lata więzienia. "Księgowy z Auschwitz" zmarł w szpitalu w oczekiwaniu na odsiadywanie kary.

Polskie filmy i wątki były zawsze obecne podczas kolejnych edycji Washington Jewish Film Festival w jego 29-letniej historii, chociażby dlatego, że do II wojny światowej Polska była największym skupiskiem Żydów w Europie. Liczba polskich tematów i odniesień podczas kolejnych edycji festiwalu wzrosła dramatycznie po obaleniu komunizmu w Polsce, kiedy debata o stosunkach polsko-żydowskich nabrała szczerego i swobodnego charakteru.

Przykładem wzrostu znaczenia polskich tematów w programie ostatnich edycji festiwalu było wyróżnienie w roku 2017 polskiej reżyserki, scenarzystki i producentki filmowej Angieszki Holland doroczną nagrodą "Wizjonerów" Festiwalu Filmów Żydowskich "za odkrywcze i wnikliwe przedstawienie różnorodności losów Żydów w sztuce filmowej".