Czy Polscy prezesi zmądrzeli?

Kategoria: Ekstraklasa
Opublikowano: środa, 29 maj 2019 08:49
Dawid Kański
Odsłony: 779

Jeśli w  najbliższych tygodniach nie wydarzy się nic niespodziewanego, to przyszły sezon Ekstraklasy rozpoczną Ci sami trenerzy, którzy kończyli poprzednie rozgrywki. Znak zapytania można postawić tylko przy nazwisku Marcina Brosza, ale Górnikowi bardzo zależy na przedłużeniu umowy z obecnym szkoleniowcem. Czy Polscy prezesi zmądrzeli?

 

Często w stosunku do polskich trenerów formułowany jest zarzut, że nie pracują za granicą. Dopóki nie będą oni szanowani w Polsce, nie dostaną szansy w Europie. W obecnym sezonie prawie wszyscy trenerzy, którzy osiągnęli sukces to Polacy. Waldemar Fornalik zdobył mistrzostwo z Piastem, Piotr Stokowiec zdobył Puchar i zajął miejsce na podium z Lechią, natomiast Michał Probierz wywalczył europejskie puchary dla Cracovii. Cała trójka jest w klubie drugi sezon i wszyscy w poprzednich rozgrywkach grali w "grupie spadkowej".

 

Szansa na zatrudnienie dobrego szkoleniowca z zagranicy jest dużo mniejsza. Z trenerów pracujących w poprzednim sezonie na pochwały zasługują: Kosta Runjaić, Gino Lettieri i Ben van Dael, jednak przy każdym z tych nazwisk można postawić jakieś "ale". Szkoleniowiec Pogoni musi w przyszłym sezonie w końcu dobrze wystartować i grać o coś więcej. Kibice Korony nie są zwolennikami obecnego trenera, a Ben van Dael pracuje w Zagłębiu zbyt krótko, żeby go w pełni ocenić. Co także istotne, w kontekście każdego z nich w minionym sezonie mówiło się o zwolnieniu - wszyscy summa summarum utrzymali się na stanowiskach.

W Ekstraklasie nie sprawdzili się natomiast: Daen Klafurić, Ricardo Sa Pinto, Kibu VicunaValdas Ivanauskas czy Vietzslav Lavicka. Tylko czeski szkoleniowiec ma szansę na poprawę gry swojej drużyny, gdyż jako jedyny pozostaje w klubie (Śląsku). Przykład Waldemara Fornalika pokazuje, że można w ciągu sezonu z drużyny grającej o utrzymanie zrobić mistrza Polski. Niemniej w sezonie 2018/2019 sprawdziło się zaledwie 3/8 trenerów zagranicznych co daje nam niespełna 38% skuteczności.

Trenerzy pracują coraz dłużej

Poza jednym tygodniem sezonu, w którym pracę straciło aż czterech szkoleniowców, prezesi wykazywali się dużym (jak na polską ligę) spokojem. Ile dni pracują trenerzy w Ekstraklasie? Oto lista:

  1. Marek Papszun 1135 dni (Raków Częstochowa)
  2. Marcin Brosz: 1061 dni (Górnik Zabrze)
  3. Ireneusz Mamrot: 715 dni (Jagiellonia Białystok)
  4. Michał Probierz 706 dni (Cracovia)
  5. Gino Lettieri: 696 dni (Korona Kielce)
  6. Waldemar Fornalik: 616 dni (Piast Gliwice)
  7. Kosta Runjaić: 568 dni (Pogoń Szczecin)
  8. Piotr Stokowiec: 449 dni (Lechia Gdańsk)
  9. Maciej Stolarczyk: 344 dni (Wisła Kraków)
  10. Kazimierz Moskal 331 dni (ŁKS Łódź)
  11. Ben van Dael: 211 dni (Zagłębie Lubin)
  12. Vietzslav Lavicka: 145 dni (Śląsk Wrocław)
  13. Dariusz Żuraw 58 dni (Lech Poznań)
  14. Aleksandar Vuković 55 dni (Legia Warszawa)
  15. Leszek Ojrzyński 53 dni (Wisła Płock)
  16. Jacek Zieliński 46 dni (Arka Gdynia)

Marek Papszun, Raków Częstochowa, fot. łączy nas piłka

Średnio trenerzy pracują aż 450 dni, dla porównania średnia w lutym wynosiła 377 dni. Wiadomo, że statystyka jest zawyżona przez Marka Papszuna, który wkroczył do Ekstraklasy z bardzo dużym stażem w Rakowie Częstochowa. Jeśli jednak wszyscy szkoleniowcy pozostaną na swoich stanowiskach do początku sezonu, średnia być może pierwszy raz w historii przekroczy 500 dni. 

Zmiana myślenia prezesów może cieszyć. Trzeba jednak pamiętać, że w wielu przypadkach była ona wymuszona. Waldemar Fornalik zakończyłby pracę z Piastem po przednim sezonie, gdyby nie wysoka odprawa jaką musiałby zapłacić mu śląski klub. Na największą pochwałę zasługuje postawa prezesa Filipiaka z Cracovii. Obdarzył on Michała Probierza ogromnym zaufaniem. Mianował go wiceprezesem i dał decydujący głos w kwestii transferów. Zmianę myślenia pokazuje również Jagiellonia Białystok. Ireneusz Mamrot został na stanowisku mimo słabego sezonu. Prezes białostockiego klubu tym samym przyznał się do błędów w oknie transferowym, które krytykowałem już w lutym (czytaj tutaj).

Nie często mamy okazję, aby pochwalić kluby Ekstraklasy. W tym przypadku jest to jednak wskazane. Miejmy nadzieję, że Polscy prezesi na prawdę zrozumieli, że nie da się zbudować drużyny przez kilka miesięcy. Niestety znając realia polskiej piłki może się okazać, że obecny trend jest przypadkowy.

 

źródło: http://radiogol.pl/wyroznione/czy-polscy-prezesi-zmadrzeli/