Claire Williams uważa, że widzi światełko w tunelu, jeśli chodzi o poprawę osiągów jej zespołu, pomimo trudności, które ich napotkały już na samym początku tegorocznej rywalizacji. Na poprawki w bolidzie czekają już Robert Kubica i George Russell.

Williams fatalnie rozpoczął bieżący sezon - najpierw nie zdążyli przygotować bolidu na przedsezonowe testy, potem okazało się, że brakuje części zapasowych, a ich forma znacząco odbiega od pozostałych ekip w stawce. Gdy wydawało się, że powoli zespół z Grove wychodzi na prostą, Robert Kubica i George Russell uszkodzili swoje auta podczas GP Azerbejdżanu.

Claire Williams widzi jednak pewne pozytywy. - W trakcie tego weekendy czuliśmy, że jest światełko na końcu tunelu, ale wtedy wydarzył się wypadek [George'a Russella w pierwszym treningu - przyp. red.]. Nie zamierzam się tym przejmować, takie rzeczy się zdarzają - powiedziała w rozmowie z crash.net.

Wiceszefowa zespołu przyznała, że jej ekipa posiada już odpowiednie ilości zapasowych części. - Jesteśmy w pozycji, w której mamy odpowiednią liczbę części zapasowych w odpowiedniej ilości, której potrzebujemy. Teraz staramy się wprowadzić poprawki do nich, ponieważ pozbyliśmy się już zaległości w produkcji - dodała Williams. - Widzimy więc już światełko w tunelu. Sądzę, że weekend w Chinach pokazał, że wprowadziliśmy trochę poprawek do auta, ale nadal jesteśmy zbyt daleko od dziewiątego zespołu na ten moment - podkreśliła.

Williams pracuje, by Kubica i Russell nie byli cały czas ostatni

- Wykonujemy mnóstwo pracy w Williamsie. Jeśli ktoś myśli, że teraz liczymy na cud albo że wszystko w pewnym momencie pójdzie po naszej myśli, to nie jest to dobra droga. Tylko odpowiednia praca pozwoli nam być pewnym, że podążamy w dobrym kierunku. Z pewnością, Patrick [Head - przyp. red.] odgrywa w tym ogromną rolę - zakończyła Claire Williams. Kubica i Russell jak na razie dojeżdżali do mety w każdym z czterech wyścigów, ale zajmowali ostatnie miejsca.

Źródło: sport.pl

JSN Epic template designed by JoomlaShine.com