George Russell zakończył wyścig o GP Azerbejdżanu na 15. miejscu, wyprzedzając tylko Roberta Kubicę. Po zakończeniu rywalizacji przyznał, że odetchnął z ulgą, że weekend w Baku się skończył.

George Russell po zakończonym wyścigu podkreślał w rozmowie z "Motorsport Week", że jest względnie zadowolony z wyniku. - Weekend w Baku był na tyle dobry, na ile mógł być - powiedział. Wszyscy w zespole byli jednak świadomi, że nie ma powodów do optymizmu. - Jeszcze przed przyjazdem na tor wiedzieliśmy, że to może być najtrudniejszy weekend dla nas w tym roku. Do tego doszła choroba, z którą męczyłem się przez cały tydzień, a treningi zostały stracone przez mój wypadek - dodał Brytyjczyk.

Choroba Russella sprawiła, że Brytyjczyk nie miał pewności, czy wystartuje w Baku. - W środę było strasznie. Myślałem już, że sytuacja się w ciągu dnia poprawiła, ale obudziłem się w czwartek i znowu byłem osłabiony. Nie miałem chęci na cokolwiek. To był jakiś wirus, bo miałem gorączkę, bolało mnie gardło. Do tego doszły nudności, nie miałem energii. To nie było fajne uczucie - powiedział Russell.

Brytyjczyk po czterech wyścigach, w których czterokrotnie pokonał Kubicę zarówno w kwalifikacjach jak i wyścigu, nie tryska już energią, jak na początku sezonu. - Odetchnąłem z ulgą, że to już koniec weekendu. Pozostaje już skupić się na następnym wyścigu w Barcelonie - dodał Russell.

Robert Kubica wykręcił piątą największą prędkość podczas GP Azerbejdżanu! Zaskakujące dane

Najlepszy czas Roberta Kubicy w GP Azerbejdżanu wyniósł 1:47.709 (45. okrążenie), natomiast George'a Russella 1:47.251 (42. okrążenie). Za to na końcu prostej startowej Polak miał piątą największą prędkość. Ciekawe podsumowanie liczbowe przedstawił portal powrotroberta.pl.

Źrodło: sport.pl

JSN Epic template designed by JoomlaShine.com